Kraft wygrał niedzielny konkurs uzyskując łączną notę 332,3 pkt. za skoki na odległość 137 i 134 metrów. Austriak o 4,5 pkt. wyprzedził Niemca Andreasa Wellingera i o 5 pkt. Słoweńca Anze Laniska. Historyczną, pierwszą edycję PolSKIego Turnieju wygrali Austriacy z notą 3 872,9 pkt., wyprzedzając dopiero dzisiaj prowadzących od kwalifikacji w Wiśle Słoweńców. W nagrodę otrzymali od Adama Małysza, prezesa Polskiego Związku Narciarskiego czek na 50 tys. euro.
Kraft pobił rekord Janne Ahonena
Z bardzo dobrej strony pokazał się Paweł Wąsek (137,5 m, 157,2 pkt.), ale startujący tuż po nim Aleksander Zniszczoł przyćmił wszystkich doskonałą próbą na 141,5 metra i z notą 164,9 pkt. bardzo długo prowadził w konkursie. Na fotelu lidera zmienił go dopiero startujący jako 44. Słoweniec Anże Laniszek (137,5 m, 166,3 pkt.). Rewelacyjnego Zniszczoła wyprzedzili jeszcze tylko Austriacy – Jan Hoerl (140 m, 169,2 pkt.) i lider klasyfikacji generalnej Pucharu Świata Stefan Kraft, który za skok na odległość 137 metrów uzyskał najwyższą w pierwszej serii notę 171,1 pkt.
W drugiej części konkursu skuteczny atak na podium przepuścił Wellinger, który po doskonałym skoku na odległość 137 metrów awansował z 6. na 2. miejsce. Kraft lądując pewnie na 134. metrze utrzymał prowadzenie w konkursie, a dzisiejsze zwycięstwo było jego 109. miejscem na podium w zawodach Pucharu Świata i dało mu pozycję samodzielnego lidera w tej klasyfikacji (dotąd współdzielił 1. miejsce z legendarnym Finem Janne Ahonenem). Gorszy drugi skok Zniszczoła (128 m, 148,6 pkt.) zepchnął go z doskonałej 4. pozycji na 11. miejsce, ale generalnie wiślanin był najjaśniejszym punktem reprezentacji Polski w Zakopanem. – Pierwszy skok był bardzo fajny, wszystko się zgrało i były trochę lepsze warunki. Niestety drugi skok był na inne warunki, niż panowały na skoczni, bo było w nim trochę więcej kierunku, nie miałem tej wysokości i w końcówce było już ciężej odlecieć. Ale ogólnie całościowo jestem zadowolony – powiedział Zniszczoł.
Na 12. miejscu zawody zakończył Dawid Kubacki, który też może zapisać weekend pod Tatrami na plus. Solidne skoki oddał dzisiaj także trzykrotny mistrz olimpijski Kamil Stoch i uplasował się na 17. pozycji. Punkty Pucharu Świata zdobyli jeszcze Paweł Wąsek (22. miejsce), 27. Maciej Kot i 29. Piotr Żyła. – Stanąć na podium w Zakopanem jest zawsze czymś specjalnym, to jedna z moich ulubionych skoczni. To jedno z najlepszych miejsc w Pucharze Świata, więc jestem bardzo szczęśliwy. Naprawdę lubię być „królem Zakopanego” – powiedział ze śmiechem Stefan Kraft. –Mieliśmy tutaj świetną publiczność, naprawdę kocham Zakopane i tę skocznię. Czekam na następne zawody tutaj w styczniu 2025 roku – powiedział Wellinger. – Pomysł rozgrywania PolSKIego Turnieju jest świetny, a walka z Austriakami sprawiła nam wiele radości – przyznał podczas konferencji prasowej Laniszek.
Słowa najlepszych zagranicznych skoczków narciarskich oddają magię Wielkiej Krokwi. Najlepsi kibice na świecie są z naszymi zawodnikami na dobre i na złe. Cieszę się, że samorząd województwa jest częścią tego wspaniałego widowiska
- zauważył marszałek Witold Kozłowski.
Wszystkie wyniki konkursów w Zakopanem dostępne na tutaj
Nietuzinkowe zdarzenie na Wielkiej Krokwi
Podczas sobotniego konkursu drużynowego spiker wywołał Anże Laniszka, któremu hołd oddali polscy kibice. W poprzednim sezonie słoweński skoczek podczas dekoracji najlepszych zawodników Pucharu Świata, wziął ze sobą na podium tekturową podobiznę Dawida Kubackiego, który musiał zrezygnować ze startów w zawodach z powodu poważnych problemów zdrowotnych swojej żony. W sobotę w Zakopanem po gromkich brawach od kibiców, były podziękowania od widowni w języku słoweńskim. Laniszek nie krył wzruszenia, zdjął kask i uśmiechnął się do kibiców. Całą sytuację zauważyła Międzynarodowa Federacja Narciarska, publikując nagranie przedstawiające najpierw wspaniały gest Słoweńca i całe zdarzenie z udziałem polskich fanów.